Jaki będzie nadchodzący rok 2020 dla rynku nieruchomości mieszkaniowych? Czy sprzedaż utrzyma trend wzrostowy? Jak będą zachowywać się ceny na rynku pierwotnym? Czy będzie to dobry moment na zakup mieszkania, a może warto poczekać? Spróbujmy zastanowić się nad możliwymi scenariuszami.
Prognoza rynku nieruchomości 2020
Ostatnie lata na rynku nieruchomości mieszkaniowych były okresem systematycznego wzrostu sprzedaży i cen. Dlatego zaczynają pojawiać się głosy o możliwym zakończeniu tej fazy cyklu koniunkturalnego i odwróceniu trendu. O ile okres boomu sprzedażowego prawdopodobnie jest już za nami o tyle nie ma na razie podstaw do twierdzenia o nadchodzącym załamaniu. Mowa jest raczej o spowolnieniu wzrostu.
Możliwa stabilizacja sprzedaży i cen
Ponad połowa deweloperów (53 proc.) w ankiecie przeprowadzonej przez Narodowy Bank Polski spodziewa się w 2020 roku utrzymania poziomu sprzedaży mieszkań na zbliżonym poziomie do roku 2019. O kontynuacji trendu wzrostowego przekonanych jest 28 proc. badanych firm. Z tego 13 proc. deweloperów zakłada zwiększenie kontraktacji o nie więcej niż 10 proc., a 15 proc. nastawionych jest jeszcze bardziej optymistycznie. Liczą na wzrosty sprzedaży o ponad 10 proc. Natomiast jedynie 18 proc. przedsiębiorstw biorących udział w ankiecie uważa, że w 2020 roku będziemy mieli do czynienia z mniejszymi zakupami mieszkań w porównaniu do mijającego roku.
Jednocześnie 46 proc. biorących w badaniu deweloperów oczekuje w przyszłym roku stabilizacji cen na rynku pierwotnym. Natomiast 37 proc. ankietowanych firm zakłada dalszy wzrost cen nowych mieszkań o mniej niż 10 proc. Niewielka cześć spodziewa się, że wzrosty będą jeszcze silniejsze.
Niskie stopy podkręcają akcję kredytową
Pomimo systematycznego wzrostu cen mieszkań (wg NBP średnie ceny na rynku pierwotnym w siedmiu największych miastach Polski w trzecim kwartale br. wzrosły r./r. o ponad 8 proc), nie mamy objawów tworzenia się bańki spekulacyjnej. Wyższe ceny idą w parze z rosnącą siłą nabywczą Polaków. Wzrosty mają też uzasadnienie w realiach gospodarczych i wynikają m.in. z drożejących gruntów inwestycyjnych, rosnących cen materiałów budowlanych oraz kosztów robocizny.
Do tego dochodzi sprzyjające otoczenie finansowe. Znajdujemy się w okresie niskich stóp procentowych. W Polsce mamy też niskie bezrobocie na poziomie kilku procent. Te czynniki z pewnością wspierają dostępność kredytów hipotecznych, a tym samym popyt na nowe M.
Potrzebne sprzyjające warunki
Sytuacja na rynku uzależniona będzie od skali podaży i aktywności deweloperów we wprowadzaniu nowych projektów do oferty. Według danych JLL w trzecim kwartale br. w sześciu aglomeracjach o największej skali obrotów do sprzedaży wprowadzono 14,5 tys. mieszkań, czyli o blisko 3 proc. mniej niż w poprzednich trzech miesiącach. Z drugiej strony wielu deweloperów zapewnia o posiadaniu wciąż dużego zapasu banku ziemi, który powinien wystarczyć na dynamiczny rozwój w kolejnych okresach.
Nie można wykluczyć również ewentualnego zaostrzenia akcji kredytowej np. poprzez zwiększenie obowiązkowego wkładu własnego. Może to ograniczyć dostępność zewnętrznego finansowania do zakupu lokali. Rynek lokali inwestycyjnych powinien dalej się rozwijać. Rosnące ceny mieszkań wprawdzie przekładają się na rentowności inwestycji pod wynajem, ale inwestorzy nadal osiągają satysfakcjonujące stopy zwrotu.
Ważna lokalizacja i funkcjonalność
Podsumowując w przyszłym roku nie należy spodziewać się istotnego przełomu na rynku nieruchomości. Większość deweloperów wyraża optymizm i w perspektywie najbliższych dwóch lat nie spodziewa się pogorszenia koniunktury. Ceny mieszkań prawdopodobnie będą nadal rosnąć, choć zapewne wolniej niż w ostatnim czasie. Popyt będzie nadal na tyle silny, że mimo wyższych cen utrzyma się wzrostowy trend lub ewentualnie nastąpi stabilizacja liczby transakcji. O atrakcyjności nieruchomości w dużym stopniu będzie decydowała dobra lokalizacja oraz funkcjonalność powierzchni.
Życzymy udanych transakcji w przyszłym roku.